Strona Główna

środa, 8 lipca 2015

Dog Chow Disc Cup Poznań

  Zawitaliśmy na kolejnych zawodach Dog Chow Disc Cup, które odbywały się w ostatni weekend czerwca w Poznaniu.
Przed tymi zawodami rzadko ćwiczyliśmy, w ostatnie dni treningu zmieniłam układ i obawiałam się, że go zapomnę. Jechaliśmy prawie z tą samą ekipą co do Warszawy na Dog Games (bardzo dziękuję Agnieszce i Rafałowi za wszystko).
Oczywiście w sobotę jak zwykle nie opuścił mnie stres, cały czas przypominałam sobie układ...
 Gdy nadszedł nasz czas na freestyle zrobiło się parno niestety, ale dla mojego aussika nie jest to odpowiednia pogoda do współpracy. Wchodzimy na pole, rozkładam dyski oraz ustawiam Kentucky'ego i słyszę, że sędziowie nie są gotowi. Próbuję skupić Kentusia na sobie i co robi? :D To co na poprzednich zawodach, czyli TARZANIE!!! ^_^
Nie wiem czemu, ale za każdym razem przed naszym startem się tarza, jak dla mnie super w końcu widać, że mój pies jest wyluzowany i odprężony. Ja zaczynam go głaskać, bo sędziowie dalej nie są gotowi i tak minęło ponad 5 minut. Kentucky tako jako się skupił i zaczynamy. Wprowadziłam przejście między nogami i byłam zaskoczona, że to zrobił z pełnym zaangażowaniem *.* Wyrzucam dyski i 4 nie złapane, już jestem zawiedziona, robimy dogcatcha znowu nie złapany. Słyszę refren muzyki przecież tu co innego miałam zrobić, byłam już zrezygnowana, mniej ruszałam się po polu, nasz nowy over nie udał się, ale co jest najważniejsze wyrzuciłam o 3 dyski więcej niż we Wrocławiu. Po naszym starcie wydawało mi się, że gorzej nam poszło, ale się jednak pomyliłam. O 1punkt lepiej nas oceniono i porównując ocenę karty z Wrocławia to Poznań lepiej nam poszedł.
 Jeśli chodzi o tossa tu nie było kolorowo... Pierwszy rzut zepsułam, Kentucky nie złapał, a następnie tylko rzuciłam 4 dyski. Kentucky bardzo wolno do mnie biegnie z dyskiem, więc nad tym muszę dość popracować i oby było co raz lepiej. Z tossa tylko zdobyliśmy 6 punktów.
Po freestylu mieliśmy 25 miejsce na 35 a po tossie ostatecznie mamy 27 miejsce na 35.
Najbardziej cieszy mnie to, że Kentucky lepiej się zachowywał podczas naszego startu niż we Wrocławiu :) Bardziej się skupiał choć nie jest dalej idealnie, ale jest lepiej :D
W sobotę miałam poznać brata od Kentucky'ego, ale niestety spotkanie się nie odbyło a tak się cieszyłam :( Spotkaliśmy kilka ozzików, ale nie udało nam się dołączyć do spacerku może innym razem się uda.
 W niedzielę nie startowaliśmy, więc miałam czas na poznanie kilku nowych osób. Poznaliśmy Olę i Emeta, Weronikę i Voltę oraz spotkaliśmy Agnieszkę i siostrzenicę od Kentucky'ego, czyli Sati.
  Zabieramy się intensywnie do pracy, będziemy solidnie dopracowywać nasz układ oraz inne elementy. Popracujemy również nad tossem i szybszym przynoszeniem dysku oraz nad skupieniem. Mamy dużo czasu, bo zawitamy dopiero w październiku z naszym układem na zawodach w Opolu.
Mam nadzieję, że uda nam się zjawić we wrześniu na Dog Games. Chciałabym znowu wystartować w dartbee. Bardzo lubię tą kategorię, bo nie jest na czas ;) Mieliśmy jechać także na zawody do Czech, ale niestety muszę zrezygnować, ponieważ w tych dniach są moje urodziny, więc pojawimy się w przyszłym roku :)
Widzę, że ten rok jest bardzo pod kątem frisbowym z czego bardzo się cieszę. Kiedyś myślałam, że nigdy nie wystartujemy. Rodzice mówili, że Kentucky się do tego nie nadaje a tu taka niespodzianka. W końcu udowodniłam im, że się jak najbardziej nadaje i zauważyłam, że Kentucky woli frisbee i agility niż wystawy. Na wystawach zawsze się krępuje.
Miał być post o naszych postępach z projektu 62, ale w końcu musiałam napisać o DCDC. Nie wiem kiedy będzie najbliższy post, ponieważ mam problem z Lightroomem. Przez rozładowanie laptopa program nie chce się uruchomić, jeśli mi się uda to sąsiad zainstaluje mi na nowo program a jeśli nie to chyba się załamię :/
Podsumowując: wypad na kolejne DCDC zaliczam do bardzo udanych, był to zarąbisty weekend ze świetnym towarzystwem! :)

Pozdrawiamy: D&K :-)

13 komentarzy:

  1. Wielkie gratki! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje i życzę sukcesów w dalszej pracy :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami wychodzi coś lepiej, a czasami gorzej. Ja i tak jestem pod wrażeniem, że Kentucky jest taki mądry i zwinny.
    Zawsze podziwiałam i podziwiam psy oraz ich właścicieli, które uprawiają właśnie ten sport. Ja z moim beagielkiem mogę tylko o tym pomarzyć, bo dla Krówki wzbijać się do góry nie chcę. :)

    Pozdrawiamy!
    Zapraszamy do nas,
    http://codziennebeagle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje, fajnie pracujecie! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje, że mimo wszystko lepiej wam poszło! Szkoda że filmiku z freestylu nie macie, chętnie bym obejrzała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie mam filmiku. Znajoma miała nas nakręcić, ale nie załapała się na nasz freestyle a drugi znajomy nas nakręcił tylko trochę, ale ma problem z wysłaniem filmiku :(

      Usuń
  6. Zgadzam się z Weroniką, raz jest lepiej, raz gorzej. 27 miejsce to nie tak źle, kiedyś Kentucky na pewno zdobędzie pierwsze miejsce :*
    A tak wogóle, przepiękne zdjęcia <3
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
    ikulina.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Mimo wszystko i tak dobrze Wam poszło, skoro to dopiero drugi start. Gratulacje! :D

    | www.mundkowaferajna.blogspot.com |

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratulacje! :D Pomimo, że Kentucky nie stanął na pudle to i tak wierzę, że kiedyś tam staniecie ;) Nie ma się co śpieszyć :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ważne, że cały czas próbujecie. Człowiek uczy się na błędach następnym razem pójdzie wam świetnie!

    H&F
    http://jaimojaspanielka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja widziałam na żywo i było naprawdę fajnie! Życzymy dalszych postępów! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo miło było Was poznać i mam nadzieję, że jeszcze nie raz będziemy miały okazję porozmawiać :). Trzymam kciuki za dalszą pracę!

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratulacje! My zawsze patrzymy na siebie bardziej krytycznie i wydaje nam się, że coś nie wyszło, a potem mamy niespodziankę, że jednak nie było tak źle :D Super Wam poszło, sama praca w takich warunkach to nie lada wyzwanie, teraz będzie tylko lepiej i lepiej :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy